Ginetta GT5 Challenge 2013 - Donigton Park
Po krótkim pobycie w Warszawie na imprezie Verva Street Racing Stefan Romecki pojechał do Wielkiej Brytanii, gdzie miała się odbyć ostatnia już runda tegorocznych mistrzostw Ginetta Challenge Cup. Przypomnijmy, że Stefan dołączył do ścigania w kategorii GT 5 Challenge w połowie sezonu i dotychczas uczestniczył w 9 wyścigach na torach Snetterton, BrandsHatch i Spa-Franchorchamps. ***
Podczas pierwszego dnia pobytu na Donington Park Stefan Romecki zapoznał się z charakterystyką tego typowego dla Brytyjczyków, bardzo szybkiego i technicznego obiektu. Każdy z 30 zaangażowanych kierowców chciał „błysnąć” na zakończenie sezonu, co zapowiadało „wybuchową” atmosferę. Znając bardzo korzystną ewolucję Stefana w tych wyścigach jego celem było miejsce na podium.
Niestety już seans kwalifikacyjny bardzo skomplikował plany Stefana. Podczas pierwszego pomiarowego okrążenia kwalifikacyjnego w jego samochodzie nastąpił bardzo mocny wyciek oleju, który doprowadził do poślizgu i wypadnięcia z toru na pełnej prędkości w obłokach niebieskiego dymu. Okazało się, że uszkodzeniu uległ przewód doprowadzający olej. Na szczęście ekipa sprawdzając silnik nie stwierdziła żadnych innych uszkodzeń i Stefan mógł wystartować bez przeszkód do wyścigu, jednak z odległej 28 pozycji!
Był to wyścig nie tylko z rywalami, ale także z czasem, ponieważ Stefan miał tylko 20 minut na dogonienie czołówki i ewentualną walkę o podium. Agresywnie atakując tuż po starcie w szybkim tempie odrabiał straty i odzyskał kilkanaście miejsc, a wyścig przypominał bardziej grę wideo niż prawdziwe zmagania na torze. Lawirował między samochodami, które miały problem z utrzymaniem się na torze a wolniejszymi zawodnikami, którzy walczyli ze sobą o utrzymanie swojego miejsca w stawce. Stefan kontynuował znakomitą jazdę i na każdym okrążeniu zdobywał kolejne pozycje w sposób, którego sekret posiadał tylko on. Zacięta walka na torze spowodowała, że na torze pojawił się Safety Car, co ostudziło nieco zawodników. Po wznowieniu wyścigu kilka okrążeń przed końcem Stefan ponownie rzucił się w pościg, wyprzedzając kolejnych rywali i ostatecznie ukończył ten pasjonujący wyścig na 8 miejscu z mniej niż jedną sekundą straty do czwartego na mecie zawodnika. „Awans o 20 miejsc w ciągu zaledwie 20 minut, to daje średnio jedno miejsce na minutę” - skomentował jeden z przebywających na torze.
„Od startu do mety działo się dużo. Bardzo udany start pozwolił na natychmiastowy atak i kilka zdobytych miejsc już na pierwszym okrążeniu. Następnie interwencja Safety Car pozwoliła złapać oddech i potem ponowić szybki atak po wznowieniu rywalizacji , ponieważ zostało bardzo mało czasu. Po dojechaniu do walczącej grupy czterech zawodników wyprzedzenie ich zajęło mi jedno pełne okrążenie. Ekipa przygotowała samochód jaki chciałem, to znaczy z ustawieniami, pozwalającymi na ciągły atak i wyprzedzanie, dzięki czemu zyskałem 20 miejsc w krótkim czasie.” – zrelacjonował swój występ Stefan Romecki.
Tak, jak poprzednio, bardzo dobry start do wyścigu i Stefan odzyskał 13 miejsc już na pierwszym okrążeniu. Niestety na skutek wypadku dyrekcja wyścigu postanowiła przerwać rywalizację, a na torze pojawiły się czerwone flagi. Wyścig został zatrzymany i przy ogólnym zamieszaniu zdecydowano, że ze względu na limity czasowe transmisji TV wyścig nie zostanie wznowiony.
Zwykle do trzeciego wyścigu kierowcy zajmują pola startowe zgodnie zuzyskanymi pozycjami na mecie drugiego wyścigu. Ponieważ wyścig Nr 2 został unieważniony już po pierwszym okrążeniu, wszyscy byli ciekawi, jak będzie wyglądała tabela startu zawodników w 3 wyścigu. Stefan liczył na to, że będzie to kolejność przyjazdu na metę z 1 wyścigu, gdzie dojechał na metę ósmy. Niestety dyrekcja wyścigu podjęła decyzję o powtórzeniu wyścigu Nr 2 i anulowaniu wyścigu Nr 3. Była to zła wiadomość dla Stefana, ponieważ ponownie wystartuje ponownie z dalekiego 28 miejsca, a nie z 8, gdyby wzięto pod uwagę pierwszy wyścig. To co było nowością, to fakt, że akurat ten wyścig był transmitowany bezpośrednio na kanale Motors TV, który również jest dostępny w Polsce w sieciach telewizji kablowej!
Tuż po starcie Stefan cudem uniknął zderzenia z samochodem rywala, który przy wejściu w zakręt stracił panowanie nad samochodem i wykonał obrót. Stefan minął stojący samochód i nieco stracił dystans do uciekającej czołówki. Mimo to wyprzedził kilka samochodów już na pierwszym okrążeniu i skutecznie atakował kolejno jadących przed nim rywali. Po kolizji na jednym z zakrętów na tor wyjechał Safety Car, aby można było uprzątnąć elementy rozbitych pojazdów. Stefan ponownie stracił tak cenny czas, potrzebny do zyskania jeszcze następnych miejsc. Powoli już kibice zaczynają się przyzwyczajać do świetnej jazdy Stefana, który jadąc na 21-miejscu po restarcie awansował na 10-te po przejechaniu kilku pierwszych zakrętów!
Tuż po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa na torze pojawiają się tym razem zamiast żółtych czerwone flagi, ponieważ połowa z jadących w stawce zawodników znalazła się poza torem, przejeżdżając po rozlanym oleju. Komisarze nie zdołali na czas zasygnalizować informacji o śliskiej nawierzchni i większość zawodników z czołówki padła ofiarą kompletnego braku przyczepności w tej części toru. Po kilkunastu minutach oczekiwania podjęto decyzję o wznowieniu wyścigu. Problem akumulatora nie pozwala Stefanowi na samodzielne uruchomienie auta w momencie, kiedy wszyscy ruszają do okrążenia formującego. Na szczęście, przy pomocy sędziów, silnik zaskakuje i Stefan zajmuje miejsce do ponownego startu w ostatniej linii. Kolejny start i ponownie zdobytych 10 miejsc na pierwszym okrążeniu, a walka jest bardzo zacięta w tym ostatnim, 10-cio minutowym sprincie. Stefan przejeżdża linię mety na 7 miejscu! Przypomnijmy, że ruszał z 28-go!
Ten ostatni wyścig był dość wyjątkowy, składający się z kilku części ale w sumie z dość dobrym wynikiem finałowym. Ponownie zdobyte ponad 20 pozycji, auto było wspaniale przygotowane i pozwoliło na wyjątkowe wyprzedzanie podczas tego weekendu. Strategia obrana przez team w celu znalezienia najlepszej regulacji po niefortunnej kwalifikacji, okazała się słuszna. Nikt nie opuścił rąk co pozwoliło na dwa wspaniałe występy: 8 i 7 miejsce ruszając z 28.
Pragnę podziękować całej ekipie Reflex Racing, którą poznałem i współpracowałem w połowie tego sezonu. Derek, Don, Dave, Dan, Harry, Paul, oraz inni... Wielkie Dzięki ! Z Waszą pomocą, pojawienie się w połowie sezonu odbyło się bez problemów, co wcale nie jest takie łatwe. Uwierzyliście i daliście mi szansę oraz jak najlepsze auto. Jeszcze raz dziękuje i powodzenia!” - opisuje swoje doświadczenia Stefan Romecki.
Może ktoś spróbuje kiedyś policzyć ile razy Stefan wyprzedzał podczas swojego półsezonowego występu w mistrzostwach Ginetta Cup? Z pewnością będzie to wyjątkowy wyczyn!
Prêts à soutenir nos sportifs avec nous ?
© Romecki